Autor : Gosia Kożuch
Blog : -
One-shot jest cudowny ^^ Świetne c;
Komentujcie, kochani!
Blog : -
One-shot jest cudowny ^^ Świetne c;
Komentujcie, kochani!
Siedziałam
w moim pokoju i rozmyślałam
nad sensem życia. Tydzień temu odbył się pogrzeb mojej babci z
którą byłam bardzo zżyta. Rozum mówił mi jasno, że nie mam już
po co żyć, ale serce kazało dać sobie jeszcze szansę. Przecież
mam całe życie przed sobą, a prędzej czy później znów spotkam
swoją babcię. Postanowiłam czymś zająć swoje myśli i poszłam
zrobić jakieś porządki w domu. Gdy kończyłam zmywać naczynia w
wodzie zobaczyłam moją kochaną babcię, lecz po chwili twarz
zniknęła, więc pomyślałam, że przewidziało mi się.
Nadszedł
wieczór. Po wykonaniu wszystkich czynności zmęczona położyłam
się do łóżka. Zapomniałam już o dzisiejszym dziwnym zjawisku.
Niestety w nocy słyszałam w mojej głowie jakiś dziwny głos,
który nie dawał mi spokoju. Co chwile budziłam się z krzykiem. Po
którymś razie do mojego pokoju weszła zaniepokojona mama.
-
Wszystko dobrze, Ally? Słyszałam jak krzyczałaś - powiedziała
moja rodzicielka.
-
Tak, tak. Po prostu coś mi się przyśniło – nie wiedziałam czy
skłamałam, bo przecież w pewnym sensie mógł to być jakiś
głupi
koszmar. Tak właśnie kończy się oglądanie samej horrorów po
nocy, ale wracając do rzeczywistości. Mama podeszła do łóżka i
mnie przytuliła. Właśnie tego mi brakowało od paru dni. Bliskości
ukochanej osoby.
-
To tylko zły sen. Co ja ci mówiłam o tych głupich filmach? -
zaśmiałyśmy się z Penny.
- Dobrze, ja idę zobaczyć co u taty. Dobranoc córeczko.
-
Dobranoc - odpowiedziałam. Przytuliłam się do miękkiej poduszki i
momentalnie zasnęłam. Niestety moje szczęście nie trwało długo
ponieważ, znowu usłyszałam
ten sam głos. Po ciężkiej obudziłam się o 5 rano. Coś w środku
mi mówiło, abym szła za tajemniczym głosem. W końcu nie
wytrzymałam, narzuciłam na siebie kurtkę, ubrałam tenisówki i
wyszłam po cichu z domu. Ranki w Los Angeles nie są za ciepłe,
więc trochę drżałam z zimna. Jakaś magiczna siła ciągnęła
mnie w jakieś miejsce. Gdy doszłam do przystanku autobusowego
dziwny głos ucichł, a przed moimi oczami ujrzałam blondwłosego
chłopaka, a niedaleko ujrzałam rozpędzony samochód. Wołałam do
chłopaka, aby szybko uciekał, ale miał słuchawki na uszach. W
ostatniej chwili "rzuciłam się" na niego i oboje
potoczyliśmy się na pobocze. W tym czasie auto bez przeszkód
pojechało dalej w swoją stronę. Gdy nasze oddechy się unormowały
brązowooki przemówił.
-
Dziękuję Ci. Uratowałaś mnie. Mógłbym Ci się jakoś
odwdzięczyć? a tak w ogóle to jestem Austin - blondyn pomógł mi
wstać z ziemi. Oczywiście ja głupia spanikowałam, nie wiedziałam
co odpowiedzieć, więc szybko uciekłam zostawiając go w tyle
zdziwionego. Szybko wróciłam do domu i po cichu udałam się do
mojej sypialni. Przez cały dzień myślałam o Austin'ie. Następnego
dnia po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Niby dla
każdego codzienność, ale gdy otworzyłam drzwi to ujrzałam
piękny, duży bukiet czerwonych i białych róż. To moje ulubione
kwiaty (tak samo jak moje :) - od aut.).
-
Kto tam? - przemówiłam
do kwiatów, a w zamian ujrzałam te same piękne, brązowe oczy co
wczoraj rano. Po chwili ujrzałam twarz przybysza. Tak, teraz już
miałam stuprocentową pewność. To był mój Austin, ale coś mi
jeszcze nie dawało spokoju. Skąd on znał mój adres?! Zaraz,
przecież on mieszka piętro wyżej. Ja mądra, ale mniejsza z tym.
Trochę może wydać się to głupie zakochać się w kimś nie
znając prawdziwego ja tego kogoś, ale przecież serce nie sługa.
-
Chciałem Ci jeszcze raz podziękować za uratowanie mi życia. Nie
wiem co by się stało gdyby nie ty - chłopak przemówił.
-
Jejku! Dziękuję Ci bardzo za te kwiaty, są przepiękne, ale
przecież musiały sporo kosztować?
-
To nic takiego. Dla takiej dziewczyny mógłbym zrobić wszystko.
-
Awww... To było słodkie. Może wejdziesz? - spytałam i dałam
chłopakowi przejść do mieszkania. Podał mi kwiaty, które po
chwili wstawiłam do wazonu z wodą i postawiłam w jadalni na stole.
Przeszliśmy
do salonu, gdzie przesiadywali moi rodzice.
-
Dzień dobry - przywitał się z nimi blondyn.
- Dzień dobry - odpowiedzieli
mu. Przez parę godzin rozmawialiśmy i lepiej się zapoznaliśmy.
Moja mama opowiedziała nam historię mojej babci i dziadka, a
najbardziej mnie zaskoczyło to, że niczym się nie różniła od
mojego spotkania z Austin'em. Nagle zaczęliśmy
się
zbliżać z chłopakiem powoli do siebie, a on złożył na mych
ustach pełen uczuć pocałunek. W końcu coś sobie uświadomiłam.
To odbicie w wodzie i tajemniczy głos, głos mojej babci! To dzięki
niej zrozumiałam, że miłość mojego życia była cały czas na
wyciągnięcie ręki. Trzeba było tylko zajrzeć w głąb w swojego
serca.
Cudowny:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńśliczny! Taki pełen uczuć i dający mi odrobinę do przemyślenia! Pozdrawiam autorkę! <3 ;*
OdpowiedzUsuńbiało czerwone kwiaty?Polska biało czerwoni!
OdpowiedzUsuń