czwartek, 25 grudnia 2014

Number 34 "Mako"

Autor : Wiktoria Potomska
Blogi : moje-on-shoty.blogspot.com |   kryzys-rodzinny-raura.blogspot.com | lauraross-historiapierdla.blogspot.com  |  mega-history.blogspot.com

Więc tak. Przepraszam Was. Ponownie. Może niektórzy wiedzą, że zepsuł mi się ostatnio komputer i, no cóż, nie było zbytniej sposobności do dodawania one-shotów. Ale już wracam z pełną mocą :)
Kochani, wysyłajcie swoje opowiadania, wszystkie zostaną dodane! Pamiętajcie jeszcze o nazwie autora i linkach blogów, mail - olasiakrolowapodlasia@gmail.com
I starajcie się dbać o ortografię, interpunkcję, itp. Nie zawsze będę miała czas, aby wszystko sprawdzić, więc tak naprawdę wy odpowiadacie za odbiór one-shota. Spokojnie :)
Buziaki i wszystkiego dobrego ze świętami :3

~*~

Jestem Laura Marano mam 18 lat i uczęszczam do Marino High School. Na co dzień jestem zwykłą nastolatką, ale to tylko pozory tak na prawdę jestem syreną wiem że to niedorzeczne bo syreny nie istnieją ale ja nią jestem. Bardzo trudno jest ukryć taką wadę, ale trzeba sobie jakoś z tym radzić. Mego ojca nie znałam a matka zostawiła mnie jak tylko dowiedziała się że jestem syreną. Jestem też zakochana w pewnym blondynie, ma na imię Ross. Ross jest dobrze zbudowany jak już wspominałam ma blond włosy i piękne oczy koloru gorzkiej czekolady. On mnie nie zauważa jestem dla niego zwykłą nic nie wartą dziewczyną która niczym się nie różni od innych. Moim hobby jest pływanie ale nie chodzę na zawody ani nie jestem w szkolnej drużynie bo gdybym wskoczyła do wody od razu wszyscy zobaczyliby mój ogon. Kładłam się spać szczęśliwa z tego że udało mi się dochować tajemnicy, ale następnego dnia miało zdarzyć się coś nie oczekiwanego.
NASTĘPNY DZIEŃ
Szłam do szkoły nie spieszyłam się po chciałam dojść równo z dzwonkiem a to dlatego że nie lubiłam z nikim rozmawiadź bo bałam się że ktoś dowie się o moim sekrecie. Gdy doszłam do szkoły zadzwonił dzwonek więdz udałam się do klasy gdzie usiadłam na swoim miejscu grzecznie czekając na nauczyciela. Po 10 minutach nauczyciel zjawił się spóźniony.-Dzieci postanowiłem że w parach będziecie wykonywać projekt na temat dowolny dotyczący wody.Projekt ma się składać z prezentacji oraz filmu. Ross, ty będziesz pracował z Laurą Marano.Miałam w nosie co dalej mówi nauczyciel byłam zszokowana tym co usłyszałam ja mam robić projekt o WODZIE z ROSSEM!!! Przez resztę lekcji nie potrafiłam się skupić na tym co mówił nauczyciel rozmyślałam jak mam dochować mojego sekretu w takich warunkach. Gdy zadzwonił wybawicielski dzwonek wybiegłam z sali jak torpeda, ale zatrzymał mnie ON.-Laura musimy popracować nad tym projektem pasowało by ci dziś?-Jasne!-A o której?- Może o 18.00 u mnie.-Dobra, tu masz mój numer adres wyślij mi SMS'm.Powiedział i podał mi karteczkę a potem zniknął w tłumie uczniów. Moją następną lekcją był WF. Gdy dotarłam pod sale podeszła do mnie diwa szkoły-Trzymaj się zdaleka od Rossa on jest mój!!!-Spoko nie spinaj się tak bo ci żyła na czole pulsuje.
Po szkole ruszyłam do swojego domu. Gdy dotarłam
-Cześć babciu!-Hej skarbie!Zapomniałam wspomnieć że mieszkam z babcią ponieważ jestem niepełnoletnia. weszłam po schodach i dotarłam do swojego pokoju gdzie dorwałam telefon i wysłałam Rossowi adres.
18.00
Równo o 18.00 zadzwonił dzwonek do drzwi.-Ja otworze!!!Otworzyłam drzwi a w nich stał rozpromieniony blondas.-Hejo!-Hej!-Masz już pomysł na projekt.-Mam.-Co?-Zrobimy projekt pod tytułem co pływa.-Bardzo zabawne.-Ale to nie miało byś zabawne.-Serio chcesz zrobić taki projekt?-No a czemu by nie?-Chcesz zdać?-No.-To wymyśl coś innego.-Na przykład co?- Coś bardziej kreatywnego.-To ty myśl ja posiedzę.Ross myślał i myślał myślał że się zawiesił ale po chwili powiedział-Mam pomysł!-Jaki?-Czy płeć ma wpływ na szybkość pływania.-Nie masz czegoś innego.-Nie robimy to i koniec kropka.-Nie ja nie chce pływać.W ty momencie Ross wziął mnie na ręce i niósł w stronę basenu z zamiarem wrzucenia mnie tam.Wrzucił mnie do basenu gdy wynurzyłam się miałam już ogon a Ross lampił się na mnie jak na kosmitkę, w sumie to w pewnym sensie nią jestem rzadko spotyka się syreny.-Ross wszystko w porządku?-Ty masz ogon!!!-Tak mam.-Jesteś syreną?-Tak.-Super ale teraz mój projekt nie morze zostać zrealizowany.-Mówiłam.-Mówiłaś.-Pomożesz mi wyjść?-A to zaraźliwe?- W jakim sensie?-Czy jak cię dotknę też będę miał ogon?-Nie -_--To spoko.Wyciągnął mnie na brzeg i zaniósł do mojego pokoju gdzie wysuszyłam się i ubrałam w czyste i suche ubrania.-Laura?-Tak?-Jak udawało ci się to ukryć przez tyle lat?-Normalnie nie miałam przyjaciół zawsze byłam małomówna zamknięta w sobie z nikim nie rozmawiałam.-Tyle lat w samotności?-No tak.-AHA.-Ale nikomu o mnie nie powiesz?-Nie nie powiem.-Obiecujesz?-Obiecuje
NASTĘPNY DZIEŃ
Dzisiaj sobota czyli nie muszę iść do szkoły. Postanowiłam wyjść na spacer i porozmyślać nad sprawą która nęka mnie od wczoraj a mianowicie to że zakochałam się w Rossie, ale on na pewno mnie nie kocha bo kto by się zakochał w takim dziwadle jak ja?
-A co jakbym to był ja?Zdziwiłam się-Co?-To co słyszałaś.-Mówisz serio?-Tak.-Zakochałeś się w takim dziwadle jak ja?-Nie jesteś dziwadłem jesteś po prostu wyjątkowa i to w tobie cenie. Lauro Marie Marano czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem świata i zostaniesz moją dziewczyną?-Jasne że tak!!!Zatonęliśmy w namiętnym pocałunku.

3 komentarze:

  1. Nie wiem, jakim cudem takie rzeczy w ogóle powstają. Mój biedny mózg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!! Kocham motyw syreny!!!
    Mam na tym punkcie bzika!!
    Tak samo ja na inne stworzenia nadprzyrodzone!!
    Mega One Shot!!!
    Piękne!!!
    Życzę dużo weny dla każdego!!!!<3

    OdpowiedzUsuń