niedziela, 22 lutego 2015

Number 39.

Autor : Laura Lynch 
Blog : http://ilove-raura.blogspot.com/

Dwie sprawy, kochani! Pierwsza, przepraszam za takie ogromne opóźnienie. Może niektórzy zauważyli, lub nie, ale ostatnio nie było mnie prawie w ogóle na bloggerze i to oczywiście ten główny powód. Druga sprawa, kilka osób wysłało mi puste wiadomości. Nie mam pojęcia, czy to coś u mnie z komputerem, pocztą, czy to wina waszej strony na komputerze. Miłego odbioru! 



W Los Angeles mieszkał pewien przystojny muzyk. Miał wszystko, kasę, sławę, wiernego przyjaciela, kochane rodzeństwo i powodzenie u kobiet. Pewnego dnia na jego drodze stanęła piękna polka, czy odmieni jego życie?

-Wstawaj!!!- krzyknęła moja siostra
- Odczep się!- odpowiedziałem śpiąc dalej
- Zaraz moja przyjaciółka przychodzi! Musisz się ogarnąć!- tłumaczyła Rydel próbując ściągnąć mnie z łóżka
- I co mnie to!? Nie do mnie przychodzi!- opowiedziałem
- Ale podobasz jej się!- powiedziała blondynka
- A jak wygląda?- zapytałem zainteresowany
- Ładna blondynka z niebieskimi oczami- opisała dziewczynę
- No oki- odpowiedziałem i wstałem z łóżka które wołało "Wracaj Ross!" po czym pomaszerowałem do łazienki. Po godzinie byłem godowy. Akurat zadzwonił dzwonek do drzwi, Ryd poszła otworzyć, a ja usiadłem na kanapie
- Cześć Kochana!- powiedziała skocznie Rydel
- Siems- odpowiedziała obojętnie nieznajoma, gdy weszła do salonu spojrzała na na mnie z uśmiechem po czym poprawiła swoje blond włosy
- Cześć Clara jestem- przedstawiła się 
- Ross- podszedłem i podałem jej rękę 
- Idę z Delly na plaże idziesz z nami?- zapytała
-No jasne!- strasznie chciałem zobaczyć ją w bikini- Ale będziesz w bikini?- zapytałem z nadzieją, Ryd spojrzała na mnie jakbym jej ojca i matkę zabił
- Oczywiście- zaśmiała się.

Docieraliśmy do plaży, a ja zobaczyłem śliczną brunetkę i zacząłem się trochę ślinić na jej widok, za to Clara patrzyła na nią z zazdrością jak zobaczyła jak na nią patrze. Według mnie była seksowniejsza od Clary
- Co się tak ślinisz bro?- zapytała Rydel
- Co? Nie nic-powiedziałem- Znasz ją?- spytałem wskazując na nieznajomą
- Nie, pierwszy raz na oczy widzę, Oj idź bo byśmy 10 razy doszli nad ą plaże!- powiedziała zdenerwowana. Pewnie już jej nie spotkam... trudno pocieszę się Clarą.
Już dotarliśmy do plaży i rozłożyliśmy koce, a Clara zdjęła swoją niebieską sukienkę, a we mnie coś stanęło. Ma naprawdę sexowne ciało 
- Co się tak patrzysz?-zapytała 
- nigdy nie widziałem tak sexsownej dziewczyny- oczywiście kłamałem
- A ja nigdy nie widziałam tak umięśnionego chłopaka- zaśmiała się słodko
- Oki! Clara idziemy popływać?- zapytała energicznie sister
- Nie teraz- odpowiedziała oschle blondi, ale co mnie to
- To co robimy?- zapytała energicznie Delly
- Rydel! Pójdziesz sobie... Nie wiem... O! Do tego pryszczatego!? Tam stoi Bye!- powiedziała trochę rozbawiona. Delly się zaszkliły oczy i poszła w stronę morza, a ja z Clarą "integrowałem" się.

     ☺☺☺

Wracałem właśnie do domu, było ciemno. Rydel już dawno obrażona wróciła do domu, a ja z Clarą posiedzieliśmy trochę dłużej, przed chwilą odprowadziłam ją do domu. Jest super lasencją do przelecenia wróciłem do domu, wszyscy chyba już spali, więc poszedłem cichaczem do kuchni, a z lodówki wyjąłem sok  i pomaszerowałem do pokoju.
Następnego dnia. Wstałem około 11:00. Umyłem się, ubrałem i zszedłem na dół do kuchni.
- O... Śpiąca królewna wstała!- zaśmiał się Riker
- Spadaj- odpowiedziałem
- Zrób sobie śniadanie- powiedziała Ryd
- Czemu ja, a nie ty?- zapytałem
- Może temu że ja zaraz idę do Clary- oznajmiła
- Idę z tobą!- krzyknąłem
- W takim razie idź sam- odkrzyknęła i poszła na góre
- Oki- powiedziałem sam do siebie
Gdy zjadłem płatki, popędziłem do domu Clary. Kiedy już byłem na miejscu zapukałem do drzwi dziewczyny
- O, hej- powiedziała słodko- Myślałam że Ryd przyjdzie
- Ryyd.. źle siebie czuje-uśmiechnąłem się
- Może to i dobrze- zaśmiała się uroczo
- Jesteś sama w domu?- zapytałem z nadzieją w głosie
- Mhm... Tatuś jest na delegacji i wróci dopiero jutro wieczorem, a mama dziś do Paryża wyjechała- odpowiedziała
- Too... Co robimy?- ona dobrze wiedziała o co mi chodzi
- Chodź do mojego pokoju- zaśmiałem się i poszedłem za nią. Gdy byliśmy u niej w pokoju zaczęliśmy się namiętnie całować i rozbierać, ale nie będę wqm tego opisywać.

 ☺☺☺

Po 5 godzinach pieprzenia się, wstałem i zacząłem się się ubierać
- Już Idziesz kochanie? - zapytała Clara
- Tak- odpowiedziałem wciągając porcięta 
- Przyjedziesz jutro? - zapytała
- Sorry mała, ale to koniec, fajnie było ale się skończyło-powiedziałem
- Chcesz powiedzieć że ...- spojrzała na mnie
- Tak, zależało mi tylko a seksie- odpowiedziałem, miała łzy w oczach, ale wisiało mi to
- Jeszcze tego pożałujesz!- krzyknęła
- Jasne- powiedziałem obojętnie
- Zobaczysz!- do krzyknęła, a ja zwyczajnie wyszedłem z posesji blondynki.
Gdy wróciłem do domu  od progu napadła mnie Delly 
- Gdzieś ty był!?- krzyknęła 
- U twojej psiapsióły- odpowiedziałem 
- Już nie jest moją przyjaciółką, dzięki tobie- odpowiedziała 
- No i co?- zapytałem
- No i wiadro!- odpowiedziała zła- przed chwilą do mnie dzwoniła i powiedziała że przyjaźniła się ze mną tylko dlatego bo jestem siostrą faceta z którym chciała się przespać
- Naprawdę? To masz pecha- zaśmiałem się 
- Życzę ci żebyś się zakochał, a ona będzie miała cię w dupie!- krzyknęła
- Mylisz się siostrzyczko, ja się nigdy nie zakocham- odpowiedziałem spokojnie leżąc na kanapie i oglądając telewizje.

☺☺☺

*2 tygodnie później*

Siedziałem sobie na sofie oglądając TV, gdy nagle do domu weszła moja siostra
- Jestem!- krzyknęła radosna i weszła do  salonu z jakąś dziewczyną. Była śliczna. Niewysoka szatynka o czekoladowych oczach. Była baardzo podziągająca, ale nie bardzo zwróciła na mnie uwagę.
- Hej mała- powiedziałem uwodzicielsko 
- Nie powiem co może być małe, ale ja mogę być niska- odpowiedziała
- Oki Lau idziemy do mnie?- zapytała Delly
- Jasne- odpowiedziała miło szatynka, ja im zagrodziłem im drogę 
- Jestem Ross, a ty jesteś?- zapytałem
- Kochanie.. Sorry, ale nie jestem w twoim typie- oznajmiła
- Ross Idioto daj nam przejść!- krzyknęła sister, po czym mnie popchnęła. Aua! Obydwie się zaśmiały i poszły na górę. 

*3 tygodnie później*

Wszyscy polubili Lau, włącznie ze mną. Przy niej czuję się cudownie, ma na mnie dobry wpływ. Przestałem szlajać się po klubach, podrywać każdą dziewczynę którą zobaczę na ulicy i zacząłem być troskliwy. Siedzę właśnie w swoim pokoju i piszę piosenkę o moich uczuciach do Laury. Mam już jedną zwrotkę, wziąłem gitarę do ręki i  zacząłem śpiewać:

Today I feel like running naked through your street
To get your attention
Who-oh-ouh
I broke up with my girl, so tell me where to meet
or did I mention?
Whoa-oh-ouh

Gdy skończyłem do pokoju weszła Lau i usiadła obok mnie
- Fajna piosenka- zaśmiała się 
- Dzięki- odpowiedziałem
- O kim jest?- zapytała
- Co... Ooo... Nikim.. Tak mi się natchnęło- odpowiedziałem zmieszany 
- Ta, bo uwierzę, no powiedz o kim?- dopytywała, ja się chwilę zastanowiłem, nie mogę jej powiedzieć że to o niej, więc wymyśliłem dziewczynę- Ma na imię.. Katy 
- odpowiedziałem szybko
- To fajnie- odpowiedziała, w jej głosie słyszałem zawiedzenie
- Wszystko okey?- zapytałem
- Y.. tak...- muszę iść, umówiłam się z koleżanką pa- odpowiedziała szybko i wyszła.

*2 godziny później*

Skończyłem piosenkę! Tak! Nagle do pokoju weszła Rydel
- Ross Idioto!- krzyknęła
- Co ja znowu zrobiłem- zapytałem się
- Nie udawaj głupiego!- krzyknęła
- Nie udaje!- nadal nie wiem o co jej chodzi
- Laura od kont wyszła z twojego pokoju jest smutna!- krzyknęła
- Czemu?- zapytałem zmartwiony
- Bo nie ma dżemu!- odpowiedziała
- No to go kup- zaśmiałem się
- Ross, proszę co jej powiedziałeś?- zapytała
- Nic! Ja bym jej nigdy nie zranił- odpowiedziałem
- Może nie świadomie, o czym rozmawialiście?- zapytała siadając obok mnie
- O.. niczym... Spodobała się jej moja piosenka się zapytała o kim jest to ja powiedziałem że o takiej jednej i już koniec naszej rozmowy- Rydel się załamała
- Ross Debilu- powiedziała waląc się w czoło
- Co?- nie wiedziałem o co jej chodzi
- Wiadro!- odpowiedziała- Ty tego nie widzisz?
- Ale o co ci chodzi?- zapytałem zmieszany
- Lau jest w tobie zakochana- odpowiedziała blondi
- Co?- zapytałem uśmiechnięty- Z kont to wiesz?
- Trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć- odpowiedziała
- Muszę jej coś powiedzieć!- uśmiechnięty poleciałem na dół
- Ross!- krzyknęła
- Zaraz!- odkrzyknąłem
- Ale ona już poszła!- gdy krzyknęła te słowa on migiem znalazłem się obok Ryd
- Dasz mi jej adres?- zapytałem z uśmiechem
- Ah... Wall Street 21- odpowiedziała a ja z prędkością światła wyleciałem z domu.
Po około godzinie byłem pod jej drzwiami, 5 min zastanawiałem się czy zapukać, ale  końcu zapukałem, otworzyła i różowowłosa dziewczyna z dziwnym stylem i okularami
- Hej kolego! Czym sobie zawdzięczam twoje przybycie?- zapytała radośnie
- Y... Mieszka tu może Laura Marano?- zapytałem
- Tak, to moja Najka- odpowiedziała głośno
- A.. Mogę wejść?
- Jasne kolo cho!- odpowiedziała- A tak w ogóle jestem Martina, dla przyjaciół Tini- przedstawiła się
- Ross- opowiedziałem
- Oki chodź ludziu- powiedziała- Laura!!! Jakiś człowiek do ciebie!
- Co?- odkrzyknęła Laura, po czym zeszła na dół- O.. Hej Ross.. co ty tu robisz?- zapytała
- Możemy porozmawiać?- zapytałem
- Jasne... Może chodźmy się przejść- zaproponowała
- Tak chodźmy- odpowiedziałem. Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę parku, po drodze gadaliśmy i śmialiśmy się, gdy dotarliśmy do parku zapytała się
- Oki, Ross to o czym chciałeś gadać? Bo chyba nie o pogodzie- zaśmiała się
- Lau... Chcę wiedzieć czy czujesz coś do mnie- powiedziałem prosto z mostu- Tylko patrz mi w oczy- dodałem
- Ross... Wiem że teraz pękniesz ze śmiechu... po za tym podoba ci się inna, ale... tak, czuje coś do ciebie- odpowiedziała
- Lau...- nie dała mi skończyć
- Tak, wiem jestem głupia i ty nic do mnie nie czujesz, ale nie mogę ci skłamać w oczy- dodała i chciała odejść, ale złapałem ją za nadgarstek
- Lau, ja też cię kocham- powiedziałem i pocałowałem ją w usta.

*tydzień później*

Ja i Lau jesteśmy już tydzień ze sobą bardzo się cieszę. Właśnie szedłem na randkę z nią, po drodze zauważyłem kwiaciarnie z pięknymi kwiatami, więc postanowiłem że kupię bukiet lili mojej Lau.

 *w tym samym czasie oczkami Lau*

Siedziałam w parku na ławce czekając na Rossa, a podobno na dziewczyny się czeka. Tak sobię rozmyślałam i nagle podeszła do mnie zapłakana dziewczyna
- Przepraszam mogę w czymś pomóc?- zapytałam
- Nie, mi już nic nie pomoże, ja chcę pomóc tobie- odpowiedziała blondynka
- Nie rozumiem jak to?- zapytałam nie wiedząc o co jej chodzi
- Jesteś dziewczyną Rossa Lyncha prawda?- zapytałą
- Taak.. A ty jesteś?- dopytałam
- Chcę cię ostrzec- mówiła- Ja też byłam jego dziewczyną, ale mu zależało tylko na jednym- mówiła przez łzy- gdy się ze mną przespał od razu mnie rzucił- rozpłakała się, a ja poczułam mocne ukłucie w sercu. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież mówił że mnie kocha, najwyraźniej kłamał, miałam  oczach łzy, bez chwili namysłu pobiegłam do domu.

 *10 min później znowu oczkami Rossa*

Doszedłem do parku, a tam nie zastałem Lau tylko... Clare!
- Co ty tu robisz?!- zapytałem przerażony
- Aj! Kotku Trochę grzeczniej- zaśmiała się- Mówiłam że się zemszczę-uśmiechnęła się złośliwie- Nie zdziw się jeśli twoja eks nie zjawi się na waszej "randce"-dodała
- Czemu eks? - nie rozumiałem
- No bo wątpię że po tym co jej powiedziałam nadal chciała być twoją dziewczyną nie?- wyjaśniła dziewczyna
- Nie wierzę- powiedziałem do siebie, po czym zadzwoniłem do Laury, ale nie odbierała. Próbowałem się do niej dodzwonić chyba  1000 razy, w końcu postanowiłem że do niej pójdę.  Byłem pod drzwiami już po półgodzinie i bez namysłu zapukałem w drzwi, które otworzyła mi Tini
- Hej, ja do Laury-powiedziałem i chciałem wejść, ale ta mi zagrodziła drogę
- Ale.. Laura wyjechała jakieś 10 min temu odleciał jej samolot- odpowiedziała różowowłosa
- Co? Ale gdzie?!- zapytałem poddenerwowany
- Wróciła do Polski- odpowiedziała.  Gdzie!? Muszę lecieć za nią! Sprawdziłem kiedy jest najbliższy lot do Polski, okazuje się że jutro po południu.

 *następnego dnia*

Jestem gotowy do odlotu! Dopytałem się Tini i wiem że Lau mieszka  Warszawie, nie wiem tylko na jakiej ulicy mieszka, ale trudno może na miejscu się dowiem...
- Ross bo na samolot się spóźnisz!- krzyknął Rocky
- Już lecę!- odkrzyknąłem. Gdy byłem już  samolocie, wyjrzałem przez okno i pomachałem rodzeństwu.

 ☺☺☺

Po kilku godzinach męczarni w samolocie wreszcie wylądowałem. 
Nie wiedziałem do kont pójść, więc zostałem na lotnisku. Tak sobie stałem, a tu jakiś kolo mnie zaczepia 
- W czymś pomóc?- powiedział, a ja nic nie rozumiałem
- What?- zapytałem, a mu uśmiech zszedł 
- Nie no serio? Dobrze że nie chińczyk- wyżalał się- How can I help?- zapytał, teraz zrozumiałem
- I'm Looking for Laura Marano- odpowiedziałem
- Co?- zapytał, dobrze że mam słownik
- Ja, szukać Laura Marano- oznajmiłem
- Aaa... Nie znam- odpowiedział, poszperałem  słowniku i w końcu znalazłem ale od razu posmutniałem. Poprosiłem żeby mnie do jakiegoś hotelu.  Gdy mnie zawiózł zapłaciłem i popędziłem do hotelu, tam rozumiała mnie tylko jedna rosjanka. Gdy już załatwiłem sobie pokój, postanowiłem postanowiłem się przejść.  Spacerowałem sobie i nagle wpadła na mnie jakaś brunetka
- Ojej przepraszam! Nic się nie stało? Omg jakie z ciebie ciacho.. Czy ja o powiedziałam na głos?- nawijała, a jedynie co zrozumiałem to "Omg"
- I'm Sorry I do not understand- odpowiedziałem 
- A.. Uff...- odetchnęła- I'm Karolina 
- Jestem Ross- odpowiedziałem (niby po angielsku) 
- Miło mi- powiedziała
- Znasz może Laure Marano?- zapytałem
- Jasne to moja best friend- odpowiedziała brunetka 
- A wiesz gdzie mieszka?- zapytałem
- Tak właśnie od niej wracam- powiedziała- w tym bloku na przeciwko ostatnie piętro numer drzwi 35- dodała
- Dziękuję- krzyknąłem i pobiegłem do bloku wskazanego przez dziewczynę. Byłem pod klatką ukochanej, zauważyłem przy niej paru pijaczków jeden z nich podszedł do mnie i pyta
- Ma mmożee.. pan 5 złottych nna ppiwkoo pożyczyyć?- nic nie rozumiałem i jeszcze prawie na ziemię mnie jego oddech powalił, ale mogłem się domyśleć co on o de mnie chcę
- Not sorry- odpowiedziałem i ominąłem typa a jego koledzy coś tam szepczeli typu:
-Francuz jaki- ale ja i tak nic nie rozumiałem. Byłem już przed drzwiami brunetki i nie pewnie zapukałem. Otworzyła mi Laura, była bardzo zdziwiona
- Ross? Co ty  tu... Robisz?- zapytała z wielkimi oczami
- Chciałem ci wszystko wyjaśnić- odpowiedziałem
- Nie ma czego wyjaśniać- powiedziała i chciała zamknąć drzwi, ale jej przeszkodziłem
- Lau proszę... tylko pięć minut- poprosiłem
- No dobrze, ale masz 5 minut- uległa 
- Wpuścisz mnie?- zapytałem
-Ughhr... Wchodź- odpowiedziała. Weszliśmy do środka- Oki mów, nie masz za dużo czasu- oznajmiła
- Laura... Nie wiem co ci powiedziała Clara, ale..- ona mi przerwała
- Czyli zaprzeczasz że z nią spałeś?- powiedziałem
-... Nie będę cię okłamywać- oznajmiłem- Tak... spałem z nią, ale to było z nim cię poznałem.. i za nim się w tobie zakochałem- skończyłem swój monolog
- Skont mam wiedzieć że mówisz mi prawdę?- zapytała patrząc mi w oczy
- Nie mam jak tego udowodnić, ale... Czekaj!- właśnie przyszło mi coś do głowy, gdy zobaczyłem za jej plecami gitarę
- Pamiętasz tamtą piosenkę co śpiewałem w tedy w pokoju i zapytałaś się o kim ją napisałem?- zapytałem
- Taak- odpowiedziała nie wiedząc o co mi chodzi, poszedłem po gitarę i powiedziałem
- Ta piosenka jest dla ciebie- po czym zacząłem śpiewać:

1. Today I feel like running naked through your street
To get your attention
Who-oh-ouh
I broke up with my girl, so tell me where to meet
or did I mention?
Whoa-oh-ouh

I dream on, dream about you.
What can I do to make you feel all right?
Baby I don’t want to see you cry, no...

I want to see you smile,
I want to see you smile.

2. Today I feel like blowing all my cash on you,
I’d buy you anything until I’m broke
(broke, broke)
Today I want to turn your skies from gray to blue.
And if it rains on you I’ll be your coat
Whoa-oh-ouh

I dream on, dream about you
What can I do to make you feel all right?
Baby, I don’t want to see you cry, no...

I want to see you smile
I want to see you smile

Let me take your picture, baby,
I’ll save it for a rainy day.
I don’t need much
I guess I’m just old fashioned in that way,
so on the count of three, lets see you...

Uh, one! Uh, two!
Uh, one, two!
Uh, one, two, three!

Smile
I wanna make you smile, oh, oh
I wanna see you smile
I wanna see you smile

It’s the things you do
I wanna make you smile.


Gdy skończyłem Lau uśmiechnięta z łzami w oczach podeszła do mnie i powiedziała radośnie:

- Jest piękna- od razu się do mnie  przytuliła
- Czyli... Wybaczysz mi?- zapytałem z nadzieją
- Oczywiście, jak się kogoś kocha to wszystko się wybaczy- oznajmiła po czym mnie pocałowała w usta...


2 komentarze:

  1. To z żulem najlepsze xd świetnie ukazana Polska naprawdę xd hahaha ogólnie to fenomenalnie-fantastyczno ;**

    OdpowiedzUsuń