Autor : Sandra Drella
Blog : www.raura-i-love.blogspot.com
One shot jest naprawdę piękny. Mogę powiedzieć, że łezka mi się w oku zakręciła :') Naprawdę przepraszam, że tak późno wstawiam, ale wiecie - szkoła. Od jutra nadrobię braki, a wy wysyłajcie dalej ;)
A teraz czytajcie :)
|
|
Zastanawialiście się kiedyś czy można zakochać się … od tak? Właśnie. Pewna osiemnastoletnia dziewczyna też się zastanawiała i co z tego wynikło? Nic … została sama, nikt jej nie kochał jedynie rodzice, rodzeństwo i przyjaciel. Tak, przyjaciel. Tym przyjacielem był nikt inny jak Ross Lynch, który kochał swoją przyjaciółke, jednak czy ona kochała jego? Nie. Bo?
Nie chciała się zakochać, po tym jak Dallas ją zostawił.
Bała się. Czego?
Odtrącenia. Właśnie, odtrącenia.
Jednak Lynch nie jest jaki jaki jej eks. Nie, on jest kochający i przebaczający oraz pomagającym chłopakiem. Jednak przejdźmy do naszej bohaterki wiecie kim ona jest? Tak ... zgadliście naszą bohaterką jest Laura Marano która dzisiaj obchodziła swoje 18 urodziny … super co nie? Tak … na pewno jednak nie dla brunetki …. w ten magiczny dzień zemdlała …. jednak po karetkę zadzwoniła jej przyjaciółka Raini, która jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem Calumem … przepraszam, zapomniałam że miałam skupić się na mojej bohaterce. A więc
Gdy Laura została przewieziona do szpitala, Dallas zrozumiał swój błąd. Chciał, aby dziewczyna wybaczyła mu. Jednak czy wy byście mu wybaczyli, gdybyście znaleźli się na miejscu Laury? Nawet nie wiecie, ile Marano wypłakała noce, ile cierpiała, ile przeszło jej myśli samobójcze.
Pokłóciła się z Ross'em. Spytacie o co? O to, że Lau nadal kochała bruneta a przyjaciel mówił 'on nie jest ciebie wart ' Miał rację, jednak załamana dziewczyna nie chciała go słuchać, nawet oskarżyła go że to wszystko jego wina. Zszokowały go te słowa i zabolały . Jego przyjaciółka oskarża go o takie coś? 'Nie ufała mi?' przeszło mu przez myśl. Opuścił pokój nie mógł dalej tego słuchać. Czyli bardziej wolała Dallas'a ode mnie? Spoko, niech ją rani. Nie obchodzi mnie to już.' pomyślał i wyszedł z domu, jednak nie myślał wtedy racjonalnie. Nie wtedy.
Ah, jaka ja jestem zapominalska. Laura to nasz temat. A więc brunetka była chora i to ciężko. Nawet nie wiedziała jak. Myślała wtedy o kim … wy wiecie? Podpowiedź jest blondynem. Brawo! To Ross Lynch, chciała go bardzo przytulić powiedzieć ' przepraszam, miałeś rację … ' jednak nie mogła tego zrobić... nie wiedziała gdzie on jest . Rozpłakała się, znów cierpiała tylko tym razem sama sobie zawiniła jak mogła go oskarżyć o takie coś?! ' Jestem głupia ' przeszło jej przez myśl. Jak nie przyjdzie, zrozumie … wmawiała sobie jednak nie wiedziała jak on jest blisko niej. Siedzi za ścianą nieprzytomny i podłączony do kroplówki … co mu się stało? Pobił się z Dallasem … chłopak wbił blondynowi nóż w brzuch, nie rozumiał jak Lynch mógł się zakochać się w jego miłości? Jak?!
-Lau... - usłyszała brunetka i otworzyła z wolna oczy, wtedy zobaczyła zapłakaną Raini. Nie odpowiedziała bała się że znów zawiedzie kolejną osobę … że coś palnie tak samo jak przyjacielowi. Dlaczego to zrobiłam?! Myślała …
-wiem że cierpisz z powodu Rossa ale nie martw się on jest bliżej niż ci się wydaję – dodała i wyszła. Rodriguez nie wiedziała że jej przyjaciel znajduję się w tym szpitalu jednak wiedział to Calum i postanowił nie mówić im o tym, najbardziej Laurze … 'załamie się ' pomyślał i usiadł na krześle czekając na wyniki zdrowia … . Co u Laury? Pewnie się spytacie a jak myślicie? Odpowiem, brunetka złamała serce przyjacielowi pewnie o niej zapomniał nie chce jej znać … myślała, wpadła na pewnien pomysł zadzwoni do niego, czemu nie …. co ma do stracenia? Jeśli jej nie wybaczy … zabije się nie może żyć z myślą że jej najlepszy przyjaciel nie chce ją znać … wybrała numer … nie odpowiadał jednak za ścianą usłyszała dzwonek z komórki Lyncha, piosenka była zatytułowana ,, I think about you'' . Kochany... co nie? Jednak coś tu nie grało … Ross jest w szpitalu?! A Raini nic mi nie powiedziała? Jak mogła! , rozpłakała się jeszcze bardziej … przez ostatnie 4 tygodnie ciągla płacze … jednak nie mogła siedzieć bezczynnie musi go przeprosić … teraz! W tej chwili! Nie zważając na słowa lekarzów, wyrwała za jednym podejściem kroplówkę i wstała z łóżka … jednak zakręciło jej się w głowie … ' Nie Lau, proszę nie teraz … ' upominała się w myślach 3,2,1 odliczyła i wstała udało się! Podeszła do drzwi i je otworzyła , zobaczyła jak na korytarzu śpią Raini oparta na ramieniu rudowłosego chłopaka który tak samo spał … 'Jacy oni słodcy … ' pomyślała i weszła do pokoju sąsiadującego z jej pokoju … jednak bała się … co jeśli jej nie wybaczy? Znów zakręciło się jej w głowie, nie... nie zemdleję nie teraz muszę z nim być … on mnie potrzebuję … otworzyła lekko drzwi i szybko zamknęła, by przyjaciele i lekarze jej nie zobaczyli … Jednak co zobaczyło złamało jej serce na milion kawałeczków … leżał bezruchu na łóżku przypięty kablami, był blady … nawet jego czupryna nie była taka lśniąca …
-o boże … - tylko to mogła w tej chwili wykrztusić, podeszła do niego i usiadła na brzegu łóżka … delikatnie dotknęła jego ręki ściskając ją … ściągnęła z szyji łańcuszek z literą L, i położyła na szafce nocnej …
-przepraszam cię Rossy … cierpisz przezemnie … jeśli mnie słyszysz proszę cię …. walcz, nie możesz mnie w tej chwili zostawić, żyj dla mnie … - zdziwiło jej to dwa ostatnie słowa czyżby się zakochała? W najlepszym przyjacielu? Taak … właśnie poczuła ' strzałę amora ' , łzy napływały jej do oczu chciała wybuchnąć płaczem jednak nie mogła jeszcze lekarze przyjdą...
-Laura? - usłyszała, spojrzała chłopak nadal miał zamknięte oczy … ' Zdawało mi się pewnie ' wstała i szła ku drzwiom jednak poczuła się słabo i oparła się o nie … ciężko oddychała … ' Przez ciebie idiotko leży tutaj przyjaciel ! To twoja i wyłącznie twoja wina' karciła się w myślach. Gdy odzyskała już siły wstała i spojrzała ostatni raz na przyjaciela i cicho powiedziała
-żegnaj … na zawsze … - miała już nacinsnąć klamkę gdy zobaczyła jak blondyn ma otwarte oczy …
- zaczekaj … nie odchodź … proszę – cicho powiedział tak jakby nieuszłyszalnie.
Podeszła do niego i mocno przytuliła … tak że chłopakowi powoli brakowało tlenu …
-Kocham cię .. - wymsknęło się dziewczynie, chłopak się uśmiechnął i resztkami sił oparł się łokciami tak że musnął w usta brunetki
-też cie kocham … - powiedział gdy oderwał swoje usta od ust dziewczyny – przepraszam że odeszłem – dodał. Dziewczynie zrobiło się znów słabo … miała mroczki przed oczami siespodziewanie spadła z łóżka i zamknęła oczy
-Laura? - krzyknął zaniepokojony chłopak, wstał i podniósł dziewczynę, objął ją ta odwzajemniła to chłopak wiedział jakie pytanie ma jej zadać – Lauro Marie Marano czy zaszczycisz mnie i zostaniesz moją dziewczyną? - bał się jej reakcji może znają się już długo ale przecież nie zaprosił jej jeszcze na randki
-tak … - powiedziała łamliwym głosem i pocałowała namiętnie chłopaka. Jednak do pokoju wtargnął się lekarz
-miałaś odpoczywać! - wrzasnął – twoje życie jest zagrożone! - dodał . ' Niee nie mogę teraz umrzeć … mam Rossego, przyjaciół rodzeństwo i rodziców … ' pomyślała, jednak poczuła się już tak makrabycznie że …. umarła na rękach swojego chłopaka … Lekarze zabrali ją do kostnicy i przekazali przerażające wieści jej chłopakowi, rodzicom, rodzeństwu i przyjaciołom. Jak się czuł nasz Rossy? Nieżywy, nie mógł znieść tego że zmarła Laura jego kochana Laura … . Miesiąc później blondyn mógł wyjść ze szpitala w tym samym momencie odbył się pogrzeb Marano … rodzice nie mogli przyjechać, nie wytrzymali by presji... jedynie Ross przyszedł … położył różę i naszyjnik z literą L na grobie …
-z prochu powstałaś i w proch się obrucisz … - powiedział łamliwym głosem … Czy tak skończyła się moja historia Raury? Nie dwa miesiące później jakimś niewyjaśnionych przyczyn Ross umarł przy grobie swojej ukachanej … znaleźli go Calum i Raini … nie dali się go uratować po prostu … serce stanęło … Rudowłosy w płaszczu przyjaciela znalazł karteczkę przeczytał ją na głos by Raini ją usłyszała. Treść brzmiała tak
'' Na koniec świata i jeszcze dalej … '' . Niespodziewanie Rodriguez poczuła ciepło w sercu, dlaczego? Wiedziała że w niebie są już kochającą parą … będą zawsze i na wieki..... amen.
Piękny...cudowny. Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńOooooooo,zużyłam całą paczkę chusteczek higienicznych, na końcu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne C,:
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuń